Nie raz, nie dwa pisałam, że szczęście mam do ludzi niesamowite.
Ci, których być obok nie powinno wykruszyli się i poszli hen daleko,
a mi lżej i lepiej, że nie muszę się nimi otaczać.
Ci jednak, którzy trwają gdy burza, sztorm i inne kalaklizmy
to Ci sami, z którymi mogę dzielić się w pełni swoim szczęściem i uśmiechem.

Takie dni jak dziś uzmysławiają mi jeszcze bardziej jak dobrze, że przypadkiem
zapukała do facebookowego okienka. 
Jak dobrze, że choć tak strasznie się różnimy 
to płaczemy i cieszymy się w tych samych momentach podczas seansu w kinie.
Choć myślimy inaczej to serca biją w podobnych rytmach do książek,
muzyki i ulic, na których zostawiamy swoje ślady.
Serca biją do kawy w Dobrej Karmie i sałatki na Mariackiej.

Abonament na internet wynosi mnie 60 zł,
a to co dostałam w ramach niego przerosło moja najśmielsze oczekiwania.

Z niecierpliwością czekasz na pierwsze guganie, na pierwsze słowo...
Z niecierplliwością czekasz aż padnie Mama, to pierwsze, jedyne, najpiękniejsze.
Potem z uporem maniaka rozszyforwujesz jezyk, który Ona w sobie wykształca.
Coraz więcej i więcej... aż w pewnym momencie mówi tyle, że masz ochotę
ogłuszyć się raz, a porządnie i włączyć ponownie za conajmniej dwie godziny.

Ponoć to na ogół normalne, ponoć to taki etap i cieszy mnie to niesamowicie
bo możemy wspólnie porozmawiać wieczorem i tworzyć niesamowite opowieści.
... i pewnie, że wysiadam i skłamałabym mówiąc, że odpowiadam na każde ' a czemu ? ' .
W sumie nie, ja odpowiadam : nie ma dżemu, a potem gdy pytam:
Amelko, ale dlaczego nie chcesz zjeść tego serka, słyszę: bo nie ma dżemu .
Taka to mądra ma Istota.

More

Whats Hot